W listopadzie minionego roku wraz z moją dziewczyną wybraliśmy się na weekend do Brna. Miasto zainteresowało nas podczas wcześniejszej podróży do Pragi. W Brnie spędziliśmy tylko dwa dni, ale to zupełnie wystarczający czas do poznania tego miasta. Poniżej przedstawiamy reportaż zdjęciowy dotyczący miejsc, które udało nam się zobaczyć.

Dzień pierwszy.

Jedną z ciekawszych atrakcji Brna jest  Willa Tugendhatów, która znajduje się na wzgórzu.  Można stamtąd zobaczyć panoramę całego miasta. Fenomenem tego budynku jest to, że powstał on w latach 1929-1930 i mimo upływu lat do dziś wygląda bardzo modernistycznie. Więcej o historii i nowoczesnej konstrukcji warto poczytać w internecie. Obecnie budynek dostępny jest do zwiedzania, ale aby go zobaczyć w środku należy zakupić bilet kilka miesięcy wcześniej.

Po zobaczeniu willi przenieśliśmy się do centrum Brna. Na zdjęciach widok kilku brneńskich ulic.

Kolejnym celem naszej wędrówki był XVI wieczny Kościół Św. Jakuba wraz z przylegającą do niego kostnicą. Wieża kościoła mierzy ponad 90 metrów i jest najwyższą wieżą w mieście. Wnętrze świątyni robi wrażenie i jest bardzo mroczne. Zresztą zobaczcie sami.

Następnie udaliśmy się na miejski rynek, gdzie odbywały się obchody święta Św. Marcina, które związane jest z degustacją wina oraz pieczonej gęsiny. Dla miłośników piwa również znalazło się coś ciekawego, na przykład piwny tramwaj.

Po małym świętowaniu przyszła pora na brneński zegar, dość nietypowy w swoim wyglądzie. Wiele osób nie wie nawet jak można odczytać z niego godzinę. Konstrukcja zegara przez mieszkańców jak i turystów nazywana jest … Jak? Zobaczcie na zdjęcia i pewnie domyślicie się sami. 😉

Po zmroku postanowiliśmy zobaczyć miasto jeszcze raz. Okazało się, że dopiero wtedy nabiera niepowtarzalnego uroku.

Dzień drugi.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od zobaczenia zamku  Špilberk znajdującego się na wzgórzu. Wokół twierdzy znajdują się piękne ścieżki i alejki. Wiosną, kiedy wszystko się zieleni i kwitnie musi być tu naprawdę pięknie.

Przy zamku znajduje się również kawiarnia, w której pobyt jest idealnym pomysłem na odpoczynek lub rozgrzanie się w chłodne dni. Sami skorzystaliśmy z tego pomysłu. Kawa i gorąca czekolada smakowały wyśmienicie. 🙂

Po krótkim odpoczynku przenieśliśmy się do miasta, gdzie znaleźliśmy masę urokliwych, wąskich uliczek z pięknymi, zadbanymi kamienicami oraz dużą ilość lokali piwnych i restauracji.

Jako ciekawostkę warto wiedzieć, że symbolem miasta jest smok, mający podobną historię do naszego smoka wawelskiego, ale wyglądający jak krokodyl. Jego postać można zobaczyć pod Starym Ratuszem.

Ostatnie chwile w tym pięknym mieście spędziliśmy ponownie na świątecznym jarmarku. Mam nadzieję, że mimo iż nasz pobyt był krótki to przedstawiliśmy Wam choć trochę jego uroki. W przypadku pytań, chętnie pomożemy.